Będzie już prawie dwa lata jak mieliśmy we wpisach – tutaj – e30 z silnikiem 2.3 i rekordowo niskim przebiegiem na poziomie 260 kilometrów. Samochód był również czerwony i kosztował prawie pól miliona. Ale to nie była jednak Alpina.
Jak bowiem widać, można się na ulicy prezentować skromnie, ale jednak doświadczać poczucia wyjątkowości. O ile bowiem w tamtym e30 wszystko prezentowało się raczej seryjnie (no zobaczcie sobie w linku, jeszcze raz, tutaj), to w Alpinie można liczyć na inną tapicerkę i kilka dodatkowych smaczków.
Co ciekawe, moc pozostawiono tutaj na fabrycznym poziomie i trzeba zadowolić się stadkiem koni w ilości 170. Z drugiej strony, skoro chodzi nam o to żeby się specjalnie nie wyróżniać, powinny one spokojnie wystarczyć do codziennej jazdy, nawet autostradą.
Cały urok tego egzemplarza tkwi w kolorystyce, napędzie i dyskretnych dodatkach. Co ciekawe, w porównaniu z tamtym egzemplarzem, pomimo nieco większego przebiegu Alpiny, cena pozostaje na bardzo zbliżonym poziomie.
Galeria

Zdjęcie: Auto Leitner

Zdjęcie: Auto Leitner

Zdjęcie: Auto Leitner

Zdjęcie: Auto Leitner

Zdjęcie: Auto Leitner

Zdjęcie: Auto Leitner

Zdjęcie: Auto Leitner

Zdjęcie: Auto Leitner

Zdjęcie: Auto Leitner

Zdjęcie: Auto Leitner

Zdjęcie: Auto Leitner

Zdjęcie: Auto Leitner

Zdjęcie: Auto Leitner

Zdjęcie: Auto Leitner

Zdjęcie: Auto Leitner

Zdjęcie: Auto Leitner

Zdjęcie: Auto Leitner