Głupio to może zabrzmi, ale to Volvo zawsze mi się podobało. Właśnie takie dwudrzwiowe, z cienkimi zderzakami i najchętniej w tym kolorze. Niby nie ma w sobie nic nadzwyczajnego, ale suma nijakości daje tutaj nad wyraz smaczny efekt.
Po modelach PV i Amazon, nowa stylistyka szwedzkiej marki była dużym zaskoczeniem. Do tego stopnia, że wielu nie chciało przesiadać się do nowocześniejszych samochodów i wierzyli, że jednak nie ma jak stary, dobry Amazon.
Na pewno Amazon prezentuje się bardziej jako samiec alfa, bo nowa seria Volvo, pomimo znacznego wzmocnienia nadwozia, to jednak auto wręcz filigranowe a oszczędność zdobień i linii nadwozia dodaje całości wrażenia oszczędności formy.
I dobrze bo takie te auta miały być i kolejne serie 200 i 700 tylko kontynuowały to podejście. Zresztą, jak się głębiej zastanowić, aktualnie produkowane Volvo również cechują się tym, co marka wtedy wprowadziła i uznaje ze swoje – wstrzemięźliwością.
Co nie znaczy, że ta „cicha woda” nie nadawała się do szaleństw po północnych szutrach. Wręcz przeciwnie. Długie i stosunkowo wąskie nadwozia a co za tym idzie odpowiednie parametry rozstawu osi i kół czynią z tych Volvo idealne narzędzia do driftu.
O czym może nie powinienem wspominać w kontekście tak ładnie utrzymanego egzemplarza za niemałą jednak kwotę, ale cóż, one wszystkie mają gdzieś diabła w pudełku. Wystarczy spytać kogoś z obsługi promów, które w tamtych latach przewoziły Szwedów np. do Polski.
Volvo 142
Rocznik: 1969
Cena wywoławcza: 37 000PLN
Telefon: 531 711 809