Znajomy sprzedaje właśnie Beetle’a z aktualnej (acz zakończonej, moim zdaniem przedwcześnie) produkcji. Za auto z minimalnym przebiegiem, silnikiem 1.4, skrzynią DSG i czerwonymi skórami na fotelach chce około 20 tys EUR i taka oferta wydaje się ze wszech miar rozsądna aż nie napatoczysz się na Garbusa 1303 (również cabrio) za raptem 10 tys EUR więcej.
Skoro kabriolet i tak służy do delektowania się czasem i przestrzenią, to może prędkość maksymalna powinna ustąpić zachwytowi chromami i niepowtarzalnym dźwiękiem „garbusowego” napędu, bo w takim kontekście silnik TSI nie ma z nim żadnych szans. Oczywiście, ten współczesny Beetle lepiej nadaje się na daily, przy okazji zachowując swoisty urok. No nie wiem, sami zdecydujcie, w razie czego służę namiarem do znajomego. Aha, jego Garb jest biały, tak dla odmiany.
Klasyk do kupienia – tutaj. O tym nowszym też możemy porozmawiać, napisz do mnie przez – Kontakt.
