A więc impreza MotoClassic odbyła się i mam nadzieję, że ktoś będzie gotów podzielić się (w formie zdjęć czy tekstu) wrażeniami z niej. A dla tych co dotarli, i tych co nie, mam coś co znalazło się wśród tamtejszej ekspozycji. Kto wie, może na fali emocji warto jeszcze dołączyć do licytacji.
Pagoda to samochód tak charakterystyczny, że właściwie nie ma takiego elementu, który można by pokazać i nie znajdą się miłośnicy, którzy od razu rozpoznają go i przypiszą do modelu. Czy to dotyczy lamp przednich, deski rozdzielczej, samego lewarka zmiany biegów, foteli czy wręcz rysunku dachu, wszystko głośno krzyczy „Pagode”.
Prezentowany samochód należy do tych lepszych okazów, czego odzwierciedleniem jest tez ładnie rosnąca w licytacji cena. Kiedy o tym piszę, wdrapała się już na poziom niemal 60 tys EUR, ale nie sądzę żeby to było ostatnie słowo (czy raczej kwota) rzucone w tej licytacji. Mało tego, myślę, że aby stać się właścicielem tego pięknego Mercedesa, należałoby dorzucić jeszcze kolejne 20 albo nawet 30 tys EUR. Jak będzie po wszystkim, poinformujemy.