W powszechnym zachwycie modelem 124 nie sposób pominąć milczeniem faktu, że kupowanie tamtego auta w wersji coupe jest pewnym nieporozumieniem. Powodem owego jest istnienie modelu oznaczonego skromnie SEC.
W dawnych czasach, kiedy film „Młode Wilki” był na topie, przymierzałem się do takiego auta. Jazdę próbną odbyłem z właścicielem w okolicach ulicy Bartyckiej w Warszawie. Samochód był czarny z jasnym wnętrzem, prawdę mówiąc bardzo przypominał tego ze zdjęcia.
Już wtedy, chociaż realistycznie było mnie na SECa stać, poczułem na jego widok respekt. Cóż, to było 20 lat temu, może trochę więcej, a wtedy taki Mercedes W126 Coupe był jeszcze całkiem świeżym samochodem. Klasą bił następcę bez najmniejszej oznaki litości.
Po oględzinach i rozmowie, odbyliśmy jazdę próbną. Za kierownicą usiadł właściciel, pewnie jakiś ówczesny ArtB czy gangster. Prowadził stosownie do wspomnianych kwalifikacji: pewnie, wręcz agresywnie.
Co prawda tamten SEC miał pod maską pięciolitrowy silnik, ale na dynamikę różnica w oznaczeniach nie ma moim zdaniem znaczącego wpływu. Czarny SEC w rękach gangstera rzucał się po pustej ulicy jak dziki Mustang. Do tego stopnia, że jazda z nim przestała być przyjemna.
Dzisiaj te samochody lądują w rękach bardziej zrównoważonych właścicieli, tak to sobie przynajmniej wyobrażam. Nie należy jednak zapominać, że mamy do czynienia z naprawdę dynamicznym i mocnym samochodem.
Mercedes Benz 420 SEC
Rocznik: 1990
Cena wywoławcza: 79 500PLN