Jak Alfa to musi być szybka. Cóż, to tylko stereotyp, podobnie jak stereotypem byłoby przypuszczenie, że tytułowe zdanie odnosi się do możliwości dynamicznych prezentowanego samochodu.
Wiadomo, 120 koni to niemało, zwłaszcza w samochodzie relatywnie lekkim, ale przecież nie tyle o same liczby nam chodzi, co o konstrukcję tych silników. Włosi wykorzystali tutaj mocno aluminium, z tego materiału powstawał blok i głowica silnika. Kultowe były też dwa wałki znajdujące się w głowicy i sterujące osobno pracą zaworów ssących i wydechowych. Do wyboru w gamie GTV był jeszcze silnik 2.5 V6, ale wielu ceni dwulitrową odmianę za niższą masę a przez to sporo lżejszy przód. Mówią, że to się dobrze przekłada na precyzję a zatem i przyjemność prowadzenia.
Nadwoziem GTV fascynowałem się jeszcze długo zanim byłem w stanie poznać i pojąć którekolwiek z powyższych technikaliów. Dlatego elementem, który mnie w niej przyciągnął była tytułowa szybka, co odnosi się oczywiście do elementu przeszklenia bocznego nadwozia – znajdującej się za słupkiem B opuszczanej tafli szkła, którą sterować mógł sobie pasażer tylnej kanapy. Ta szybka świetnie ucinała nadmierną długość bocznej tylnej szyby i optycznie skracał nadwozie, nadając mu tym samym więcej drapieżności. Chociaż po rysunku przodu auta, nic tu więcej już naprawdę nie było potrzeba.
Alfa oferowana jest na aukcji francuskiej grupy Benzin a samochód pochodzi z rynku hiszpańskiego. Gołym okiem widać, że ciepło pozwoliło świetnie zachować się zarówno nadwoziu jak i kabinie. Auto dobrze się prezentuje, ale i cena powoli rośnie. Tak, że po startowych 2 tysiącach Euro nie ma już nawet wspomnienia.