Kiedy w 1995 roku kupowałem ośmiocylindrowego Chevroleta Monte Carlo z roku 1986 to myślałem o nim w kategoriach „stary trup”. Jak zatem należałoby się odnieść do wiekowego Citroena, który jednak wcale na swoje lata nie wygląda.
C5 ma swoich zwolenników, ale niewątpliwie jego stylizacja należy raczej do awangardowych. A może należała bo samochód karierę rozpoczął przeszło dwadzieścia lat temu. Wtedy na pewno był szalony i może dlatego nie zrobił oszałamiającej kariery.
Cóż, dzisiaj takich cytryn jest na pęczki i najczęściej podpadają już do kategorii gruzowozu, tym większe zaskoczenie gdy pojawia się pojazd z najmocniejszym, oferowanym wtedy, silnikiem oraz całkiem symbolicznym przebiegiem. Za to za niemałą sumę.
Wartość rynkowa C5 pierwszych roczników rzadko dzisiaj przekracza 5 tysięcy złotych więc egzemplarz oferowany za cztery razy więcej musi budzić zainteresowanie. Chociażby ciekawość co on też takiego ma czego nie mają już te o wiele tańsze.
W skrócie, wszystko. Ten jest po prostu w świetnym, niezużytym stanie, ale nie na to chciałbym zwrócić uwagę. Mój Chevy w wieku niespełna dziesięciu lat naprawdę wyglądał na auto z innej epoki, a o C5 nie do końca da się tak powiedzieć.
Citroen nadal jest wygodny, przestronny i proponuje niezrównany komfort resorowania. Domyślam się też, że skoro kogoś na niego stać to nie będzie nadmiernie stękał pod pompą na stacji benzynowej bo V6 lubi jednak sporo wypić.
Citroen C5 V6
Rocznik: 2003
Cena wywoławcza: 20 000PLN
Telefon: 691 883 640