Nie ma co udawać, że ta wersja Corsy jakkolwiek nawiązywała do poprzedników. Dotąd rysowane za pomocą ekierki nadwozie najmniejszego (przez lata) modelu marki, nagle nabrało obłości i okrągłości, które z nadwozia przeniosły się też mocno do kabiny.
Trochę się nieswojo czuję proponując wam Corsę, ale historia nie kłamie i Corsie B stuknęło w tym roku pełne 30 lat. Samochód, który wcześniej znany był z tego, że kolumna kierownicza przesunięta była nieco w stosunku do fotela kierowcy i nikogo to zbytnio nie stresowało, a wtedy przyszło jej pełnić rolę pełnoprawnego supermini, jakich wtedy na ulicach nie było zbyt wiele.
Oczywiście, miała Corsa konkurencję w postaci VW Polo, ale też Renault Clio Czy Citroena Saxo, ale zapamiętałem ją jako dojrzałą propozycję przebraną w wyjątkowo nowoczesne szaty, których stylizacja znalazła odzwierciedlenie dopiero w kolejnej generacji modeli konkurencji. Tradycyjnie u Opla, świetna kreacja stylistyczna spotkała się ze sprawdzoną (czytaj: z poprzedniej epoki) techniką jezdną. Corsa więc nie powalała jazdą, ale mogła się podobać.
Ten egzemplarz jest pod pewnymi względami wyjątkowy. Zakupiony jako samochód do portugalskiej rezydencji właścicielki, przez lata nawinął na koła symboliczny przebieg. Ma też ciekawe wyposażenie w postaci szyberdachu. Jak to w tanich supermini, trochę do życzenia pozostawia jakość montażu, zwłaszcza tapicerki drzwi (czy właśnie blendy szyberdachu), która będzie wymagała poprawek. Ale to nie powinno odstręczyć od zakupu pięciodrzwiowego Opla, którego odebrać będzie można ze Szwecji.