Nie mam na co dzień zbyt wiele styczności z rolnictwem, ale na widok tego auta uruchomiło mi się w pokładach zasobów językowych tylko to jedno słowo. Przywołuje obraz przaśności i dźwięku pracy silnika, który mógłby zbudzić umarłego.
Jak się domyślacie, nie stałem nigdy obok tego Ritmo i prawdę mówiąc niespecjalnie o tym marzę. Natomiast postanowiłem z pewnych względów zwrócić waszą uwagę na to kuriozum. I jednym z nich nie jest jego tzw. poliftowość.
Ta bowiem, w przypadku Fiata, niemal zawsze oznacza krok wstecz w stosunku do oryginalnego projektu i bordowe Ritmo nie jest tu żadnym wyjątkiem. Samochód w pierwszej odsłonie intrygujący i nowoczesny, tu stał się ociężały i jakby to powiedzieć, stary.
Wiadomo, nie samym wyglądem się jeździ ale wieści spod maski są jeszcze gorsze bo tu znajdziemy zasilany olejem napędowym agregat od… może właśnie kultywatora (o ile one w ogóle mają silniki, bo nie wiem). W każdym razie kultury pracy nie ma to za grosz.
A skoro o groszu mowa, to odsłonić wypada kartę przetargową tego Fiata, jaką jest niska cena i ekonomia podróżowania. Bo te akurat ma on super atrakcyjne. Co znaczy, że jeśli jesteśmy w stanie go pokochać, odwdzięczy się wierną i tanią w opłaceniu służbą.
Końcówka żądanej kwoty to chyba wskazanie możliwości negocjacji ceny. Hmm… Za moją Mareę zapłaciłem niewiele więcej, ale o zużyciu paliwa to nawet nie ma co próbować rozmowy z Ritmo Dieslem.
Fiat Ritmo Diesel
Rocznik: 1986
Cena wywoławcza: 2 730PLN
Telefon: 513 099 602