Taka gra słów, od słowa Forester, czyli Leśnik, ale uzasadniona, bo niedawno miałem okazję pojeździć tym modelem w wersji XT a on ma osiągi jak samochód sportowy, którego to Subaru na pewno nie przypomina.
OK, zawile jak to ja, ale już wyjaśniam. Normalny Forester ma pod maską dwulitrowego boksera, który świetnie sprawdza się przy dojazdach do wioskowego kościoła, ale tylko tym, którzy nie wymagają od samochodu nic więcej jak przetaczania się.
Cała reszta (ale pewnie w grę wchodzi tu raczej mniejszość) ma do dyspozycji model XT, który jest odpowiednikiem Imprezy WRX. W nim bowiem, pod maską zabudowano silnik 2.5 litra turbo, który osiąga o ponad 100 koni więcej niż standardowy silnik Forestera.
Różnica jest naprawdę znacząca. Zwykły Leśnik po prostu jakoś jeździ, a XT zwyczajnie wgniata w fotel a miłym dodatkiem jest wspaniały bulgot dobiegający spod maski i z wydechu. Niby kombi, ale dla naprawdę zaangażowanych.
O zaletach napędu 4×4, zwłaszcza kiedy śnieg pobieli nasze drogi, nie muszę chyba nikogo przekonywać. Jest skuteczniejszy do ruszania, ale przede wszystkim przejeżdżania zakrętów. Plusem w XT jest też miękkie zawieszenie, które dodatkowo ułatwia jazdę.
W przeszłości miałem okazję pojeździć dwulitrowymi Foresterami, jak ten na zdjęciach, ale z nowszymi lampami. Uznałem wtedy, że to bardzo udane, chociaż dość brzydkie auto. Za nic nie byłem się w stanie przekonać do kabiny.
XT wyleczył mnie trwale z tych wątpliwości. Po pierwsze, nie możesz się doczekać aż przekręcisz kluczyk w stacyjce i silnik zaskoczy. Po drugie, kiedy to już się stanie, nie masz głowy do zajmowania się ergonomią kabiny czy jakością jej plastików.
Subaru Forester
Rocznik: 2004
Cena wywoławcza: 19 222PLN