Model, który narodził się jako Austin Metro i był produkowany przez niemal 20 lat, karierę kończył w całkiem spektakularny sposób. Dość powiedzieć, że takim silnikiem, jaki mamy tu pod maską, napędzano Poloneza. O ile produkt FSO zrobił się po tym przeszczepie żwawy, to co się musiało tutaj wyprawiać?

Niespecjalnie to, na pierwszy (i kolejne) rzut oka widać, ale Metro był w zamyśle następcą oryginalnego Mini. Cóż, niedawno omawiany Porsche 928 miał odciągnąć kupujących od modelu 911, który (acz nieco przedwcześnie) uznano za anachroniczny i postanowiono pogrzebać.

Z Metro sytuacja miała się nieco podobnie, ale wprowadzony w 1980 roku model, musiał przez całe swoje życie rywalizować o względy z Mini. Ostatecznie zresztą, podobnie jak w przypadku 928, tę walkę przegrał. Ostatni Metro, zwany później Roverem serii 100, opuścił linię produkcyjną w 1997 roku, a klasyczne Mini doszlusowało do przełomu wieków.

Niezależnie od wersji silnikowej, Metro miało w sobie cośkolwiek z Mini. Do tych cech wspólnych zaliczyć można przestronne (jak na rozmiary zewnętrzne) nadwozie oraz zawieszenie o wyjątkowej charakterystyce pracy. Ktoś powie że Anglikom zamarzył się własny Citroen i będą całkiem blisko. W przypadku brytyjskich samochodów, tajemnica kryła się w hydraulicznym zawieszeniu Hydragas, które rozwijano jeszcze od modelu Allegro z lat 70. Wiadomo, nie było go w oryginalnym Mini, ale poza komfortem, to zawieszenie dawało naprawdę przyzwoitą trakcję.

I znowu, być może nie byłaby ta przyczepność tak istotna w Metro z podstawowym silnikiem, który rozwijał raptem 44 konie mocy, ale w przypadku widocznej na zdjęciach wersji GTi, dorzucono ich kolejne 60. O ile 103 konny Polonez, jak już wspomniałem na początku, poruszał się żwawo, to ten mikrus praktycznie wystrzeliwał przed siebie. Przy masie własnej 870kg, był w stanie stanąć do rywalizacji z rywalami zza Kanału La Manche: Peugeot 106GTi i Citroenem AX GTi.

I pewnie by nawet stawał, gdyby nie schyłkowa sytuacja Rovera, który z końcem poprzedniego stulecia popadł w naprawdę kiepską sytuację finansową. W tej wielkiej marce nigdy nie brakowało błyskotliwych inżynierów ani ich samochodowych pomysłów. Natomiast niespecjalne przywiązanie do wysokiej jakości produkcji i ewidentny chaos w zarządzaniu marką sprawiły, że Metro i 114 ostatecznie podzielił smutny los swoich braci.

Stosując kulinarną analogię, zaintonowaną w tytule, wielokrotne odgrzewanie może zakończyć się przypaleniem potrawy.

Rover 114 GTi

Rocznik: 1991

Sprzedany w aukcji Benzin za: 7000EUR 

Link

Zdjęcia: Benzin

 

Dodaj media
Aby wypełnić ten formularz, włącz obsługę JavaScript w przeglądarce.
Kliknij lub przeciągnij do tego obszaru pliki przeznaczone do przesłania. Maksymalna liczba przesyłanych plików wynosi 30.
Kliknij lub przeciągnij do tego obszaru plik przeznaczony do przesłania.

Powiązane posty

19875 GT TurboRenault
1992Swift GTISuzuki
1997C 180Mercedes-Benz
1995106 XSPeugeot

Zostaw komentarz

Strona korzysta z plików cookie, aby zapewnić najlepszą jakość korzystania z naszej witryny. Akceptuje Więcej