57
We wpisie o CRX pierwszej generacji wspomniałem moje Autobianchi Y10 jako godnego rywala japońskiego sportowca. Co prawda o wiele wyższa, to jednak Y10 okazuje się godna wszelkich pochwał a przy takich cenach, długo bym się nie zastanawiał nad właściwym wyborem.
To ciekawe, że Y10 kosztuje o całe 10 tysięcy złotych taniej niż CRX. I teraz można do sprawy podejść w dwójnasób. Skupić się na doprowadzeniu „japońca” do porządku, co na pewno pochłonie kolejne fundusze czy też wydać sporo mniej i otrzymać za to pęczek włoszczyzny.
Nie ma się co czarować, że Y10 daleko do samochodu quasi sportowego, a jednak włoski duch szaleje w tym pudełeczku i nawet stylistyka Autobianchi może spokojnie uchodzić za równie awangardową co w Hondzie. O ile nie bardziej.
Przy ograniczonych środkach, na pewno wybrałbym włoskie maleństwo bo silnik 1.1 jest mocny a możliwości tego zawieszenia z belką w kształcie litery D i pewnego prowadzenia, pozwalają do woli korzystać z oferowanych możliwości. Na długo zanim CRX dojdzie do pełni sprawności.
Autobianchi Y10
Rocznik: 1996
Cena wywoławcza: 7 800PLN
1 komentarz
[…] samochodami. I dobrze, w następnym ruchu dokupią po jednym włoskim klasyku lub youngtimerze – na przykład takim – i wszystko wróci do […]