Dane pojazdu

Marka: Opel

Model: Omega

Rocznik: 2001

Cena: 9 850EUR

Link do oferty:

Zobacz tutaj

Jakaż to ironia losu, że magiczna szuflada, która kiedyś stanowiła dla zmotoryzowanego centrum wszechświata, z czasem została zastąpiona zestawem dla niepalących a następnie wstydliwie zmniejszona i w końcu wycofana. Do tego stopnia, że dzisiaj jest powodem do dumy ukazać, że w 20 letnim samochodzie nie wykorzystano nigdy elektrycznej zapalniczki.

Przypomina mi się jak z kolegą wybraliśmy się nad wodę. On swoim Junakiem a ja Autobianchi Y10. Wszystko szło dobrze, nawet się Junakiem przejechałem, wszystko fajnie, dziękuję, ale kiedy wróciłem kolega mówi, że zapali. I zanim się zorientowałem, sięgnął do elektrycznej (wówczas wciąż dziewiczej) zapalniczki w moim wozie, a następnie, ruchem zawodowca, zatopił tytoniowy czubek na fabrycznie nowych zwojach mojej zapalarki. Poczułem jakby mnie żywym żelazem kto przypalił. Naprawdę. Nigdy wcześniej nie miałem takich refleksji. Raz, że sam nie palę, a dwa, ze nie zajmuje mnie, co robią z płucami inni. Tutaj jednak poczułem, jak w środku słonecznego dnia, nagle pojawiły się chmury.

Cóż, jakoś to przeżyłem i do dzisiaj czasami do siebie dzwonimy, ale chcę przez to dać do zrozumienia, że umiem docenić fabryczną czystość zapalniczki. Natomiast zupełnie nie zgodzę się, że oznacza ona, że w samochodzie nikt nie palił. I znowu, inny kolega ma taki węch, że pozostałości korzystania z tytoniowych używek jest w stanie wywąchać nawet w blaszanym busie. O tyle to dziwne, że czasami nikt tych resztek dymu nie czuje poza nim, ale cóż, każdy ma jakieś odchyły. Tak na to patrzę.

W tym Oplu popielnica jest słusznej wielkości. To w zasadzie szuflada (z niemieckiego: schublade) i jako taka, zwłaszcza w tym stanie czystości, może być wykorzystywana do przechowywania drobiazgów, cukierków, kluczyków i innych rzeczy, które normalnie poniewierają się po aucie. Osobiście, nie lubię tego typu bałaganów, ale może to się bierze z tego, że przez dłuższy czas żyłem w trybie z samochodu do samochodu i po prostu nie było jak się umościć na swoim. W aktualnym samochodzie wciąż się na tym łapię, że niby coś już porozkładałem, ale i tak jestem w trybie jakby wiecznej ewakuacji, gotowy wszystko wyjąć i opuścić teren. Może mi to w końcu przejdzie, nie wiem.

I na koniec uwaga pod adresem silnika, bo pewnie podniosą się głosy, że cztery cylindry to w Omedze nie wypada. Otóż wypada, i to bardzo. To świetny, miękko pracujący i elastyczny silnik, który jest na dodatek ekonomiczny. W moim S211 Mercedesie mam też podstawową jednostkę z kompresorem i nie dam na to złego słowa powiedzieć. Oczywiście, kultura pracy ma się nijak do sześciu garów w rzędzie (czy nawet charakterności pięciu), ale w kwestii osiągów jest wystarczająco dobrze. I podobnie w Omedze.

Dodaj media
Aby wypełnić ten formularz, włącz obsługę JavaScript w przeglądarce.
Kliknij lub przeciągnij do tego obszaru pliki przeznaczone do przesłania. Maksymalna liczba przesyłanych plików wynosi 30.
Kliknij lub przeciągnij do tego obszaru plik przeznaczony do przesłania.

Powiązane posty

19875 GT TurboRenault
1992Swift GTISuzuki
1997C 180Mercedes-Benz
1995106 XSPeugeot

Zostaw komentarz

Strona korzysta z plików cookie, aby zapewnić najlepszą jakość korzystania z naszej witryny. Akceptuje Więcej