Nie ma mowy żeby mnie tu ktokolwiek posądził o obiektywność bo identyczny Polonez (acz niebieski) był naszym rodzinnym samochodem i to właśnie za jego kółkiem nawijałem swoje pierwsze prawdziwe kilometry, pod czujnym okiem ojca.

Nawet jednak młodzieńcza euforia nie jest w stanie, zwłaszcza z perspektywy minionego czasu, przyćmić mi jego ewidentnych „blasków”. Polonez był samochodem niedoskonałym na początku produkcji, a wiele lat później nie spotkało go nic przełomowego, chociaż wierzę, ze wielu się o to naprawdę starało.

Dzisiaj niełatwo to pojąć, ale był taki czas, ze Polonez był więcej niż samochodem. Chciało się, żeby był świetny, nowoczesny, szybki. Nawet ten niewielki facelift był wtedy nie lada wydarzeniem. Szybka w tylnym słupku, nowy nosek z okrągłymi, polonezowskimi lampami. To był Polonez na miarę naszych możliwości, a może nawet trochę więcej.

To było wtedy, ale jednak od wyprodukowania tego bordowego egzemplarza minęło ponad trzydzieści lat i warto zastanowić się czy cokolwiek z powyższego nadal jest aktualne. Cóż, nie dość, że zakończono produkcję Poloneza, to nie pojawił się jego następca. Mało tego, nawet gdyby Izera chciała nim być to i tak nie ma już kolebki FSO czyli fabryki przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie – kiedyś Stalingradzkiej, ale przedtem też Jagiellońskiej.

Dzisiaj to w zasadzie zabytek motoryzacji, przy czym pisanej jednak przez małe „m”. Polonez niestety nie jest w żadnym względzie przełomowy, zwłaszcza samochód z końcówki produkcji, nie wspominając o późniejszych straszydłach z plastikowymi zderzakami okalającymi błotniki. Jego czas przeminął a pamięć potrafi płatać figle.

Co zatem sprawia, że ktoś licytuje takie auto za kwotę 120 tysięcy złotych (to dane ze strony domu aukcyjnego Ardor) i nie czuje się w żadnym stopniu nabity w butelkę? Rozumiem, że wspomnienia, nostalgia, emocje. Ale dajcie spokój, już wylicytowanie Citroena AX na aukcji Benzin za kwotę 10 tysięcy EUR było dla mnie absurdalne, a co dopiero to, za trzy razy tyle – tutaj.

I to powiedzmy sobie, że nawet AX znaczył dla motoryzacji więcej, w końcu miał też wersję 4×4 i GTi, więc zaznaczył Citroenowi miejsce w księgach historii sportu samochodowego. A i tak uważam, że uzyskana kwota była wręcz absurdalnie wysoka. Co więc powiedzieć o Polonezie?

Link do aukcji – tutaj.

Dodaj media
Aby wypełnić ten formularz, włącz obsługę JavaScript w przeglądarce.
Kliknij lub przeciągnij do tego obszaru pliki przeznaczone do przesłania. Maksymalna liczba przesyłanych plików wynosi 30.
Kliknij lub przeciągnij do tego obszaru plik przeznaczony do przesłania.

Zostaw komentarz

Strona korzysta z plików cookie, aby zapewnić najlepszą jakość korzystania z naszej witryny. Akceptuje Więcej