Ten pomysł chodził za mną od jakiegoś czasu, ale jakoś to się nie składało. A to nie było czasu, to znowu zimno. W końcu Herman stracił cierpliwość i mówi, że jak nie teraz to nigdy. Znaczy się, koniec laby.
Nie wiem jak kto, ale w naszym gronie nie ma lepszego tematu niż motoryzacja. Z dygresjami, ale również motoryzacyjnymi. Kiedykolwiek byśmy się nie spotkali, zawsze kończy się na czterech kółkach. Dziewczyny wtedy drwią, że faceci tylko o jednym, ale co one tam wiedzą.
Inna sprawa, że faktycznie coś w tym jest. A skoro tak, postanowiliśmy te rozmowy zapisać. Nie tyle dla potomności, co dla samych siebie. W końcu nic tak człowieka nie bawi jak samodzielnie opowiedziany dowcip. Nawet jeśli śmiejesz się sam. Bo śmiech to zdrowie.
Z takiego założenia wyszliśmy i dojechaliśmy do podcastu „3 Cylindry”. Trzy, wiadomo, bo dwa już są a ja dołączyłem czyli, że niby ten trzeci. Inna sprawa, że w ten sposób złożyliśmy hołd jednym z najbardziej kontrowersyjnych silników spalinowych.
Kto z nas bowiem nie słyszał lub nie doświadczył pełnej wibracji i nierówności pracy takiego napędu. Cóż, taka jego uroda. Z nami jest nie lepiej. Każdy ma coś do powiedzenia, i niekoniecznie z uszanowaniem prawa głosu kolegi.
Co jednak poradzić, kiedy treść sama ciśnie się na usta. Człowiek musi to z siebie wyrzucić. Bo jak nie, to zwariuje. Nie dajmy się zatem zwariować współczesności i tej całej nowoczesności. Zapraszam, w imieniu załogi podcastu „3 Cylindry” do świata pełnego sprzeczności i dziwności. Jedno jest pewne, z nami nie będziesz się nudzić.
Podcast – tutaj.
