Niektórzy zarzucają mi, że o samochody dbam przesadnie. Oczywiście nie zgadzam się z tym a wymiana zbiorniczka płynu chłodzącego w Marei prowadzona jest powtórnie, ponieważ założony wcześniej zaczął popuszczać płyn na tzw. spawie elementów z tworzywa. Nie było zatem innego wyjścia.
Kiedy rynek oferuje rozmaite zamienniki, często człowiek sięga po nie bez głębszego zastanowienia. W sumie, jak podejść inaczej do zbiorniczka wyrównawczego. Ważne żeby był i sprawnie pełnił swoją funkcję. Co, jak się okazuje, wcale nie jest takie oczywiste.
Poprzednio zbiorniczek wymieniłem z powodu przecieku na trzpieniu, tym wyjściu którym płyn do niego się dostaje. Z wiekiem plastik wokół tego wyjścia popękał i pojawił się wyciek. Pomyślałem, że nic wielkiego się nie stało i po ponad dwudziestu latach służby, zbiorniczek miał prawo popękać.
Co innego z nowym, który zamówiłem bodaj jako MaxGear, chociaż słowo daję, że one wszystkie wyglądają identycznie, a który odmówił służby już po kolejnych dwóch latach. No, pomyślałem, pora na mój ruch i zacząłem przeczesywać internet w poszukiwaniu inspiracji.
Ostatecznie padło na zbiorniczek oznaczony marką Vaico, a naprawdę wyglądał identycznie z tym, który się tak niechlubnie poddał. Dzisiaj go zainstalowaliśmy i będę dokładnie odliczać lata (mam nadzieję) jego wiernej służby, bo tanio nie było. Kosztował trzy razy tyle, co poprzednik.