Specyfikacja pojazdu

Marka: Skoda

Model: Roomster

Rocznik: 2011

Przebieg: 208435

Nie, to nie będzie o słynnym czeskim rajdzie dla klasyków, ale temat ze wszech miar z Czechami powiązany. Wszak nie da się ukryć, że właśnie stamtąd pochodzi Skoda Roomster a to właśnie do niej wręczył mi ostatnio kluczyk kolega Łukasz, wraz z prośbą żebym ją dla niego uruchomił po rocznym postoju.

Pomyślałem, że to chyba nic wielkiego, wziąłem booster i pojechałem do Anina. Już rzut oka na Skodę powinien mnie postawić w stan alertu, ale zagoniony dniem codziennym przystąpiłem do rutynowych czynności. Przy czym, nie okazało się to zrazu łatwe. Po pierwsze, trzeba było odkopać przód auta spod wielkiej kupy liści. A po drugie, otworzyć maskę, co nie byłoby łatwe z wyłamaną rączką do tego służącą. Na szczęście, w świetle latarki, dostrzegłem odpowiednio do tego skręcony kawałek drutu. Szkoda, Łukasz, że o tym nie wspomniałeś.

Z podniesioną maską, stanąłem naprzeciw kolejnego wyzwania ze strony okolicznej przyrody. Otóż, pędy pobliskich krzewów głęboko zagarnęły Roomstera. Było to wszędzie pod maską a potem jeszcze wyciągaliśmy je spomiędzy zwojów przednich Macphersonów. Ale nie uprzedzajmy faktów.

Booster Bannera poradził sobie z 1.6 tdi bez problemu. A potem jeszcze raz i jeszcze. I chyba tych odpałek było w trakcie przejazdu około ośmiu. Powodem miało być sprzęgło, tak mi się przynajmniej z początku wydawało. Auto stało bowiem tyłem do ulicy, pomiędzy innymi, i należało cofnąć. Niestety z biegów dostępna była tylko trójka i czwórka. Żaden inny. Wsteczny realizowałem więc nogami a rozpędzanie poprzez ślizganie tarczy sprzęgła. Z oczywistym efektem w postaci smrodu w kabinie.

Pierwszym moim przystankiem był tego dnia kolega Świtaj od akumulatorów – już o nim wspominałem tej zimy w Dzienniku i słowo, że o nim napiszę zanim urośnie do rangi legendy – a potem, z działającym aku, ale wciąż bez biegów, do naszego warsztatu. Po wstępnej diagnozie stwierdziliśmy wadliwy wybierak skrzyni biegów, brak funkcji lewej wycieraczki, konieczność wymiany oleju i filtrów (ten od powietrza był czarny jak smoła, chyba dawno nieruszany) oraz nieszczelność wydechu i obecność kilku niesprawnych żarówek.

Skoda zmieniła się nie do poznania, kiedy w końcu opuściła warsztat, ale przede mną była jeszcze zaległa wizyta w SKP oraz rozjeżdżenie auta po postoju. Od razu dały o sobie znać opony, które nie lubią takich przestojów. Wyważyłem je w zaprzyjaźnionym Szablexie – tutaj w Katalogu – i zacząłem nawijać kilometry. Zapach diesla spod maski, dekiel w górę i do listy napraw dołączyła któraś z rurek przelewu paliwa, tym się niedługo zajmiemy. Przegląd w SKP minął bez emocji, przy czym mam wskazanie wiosennej wymiany sworznia w lewym przednim kole. Ostatecznie, nie tak wcale źle.

Do Roomstera zamówiłem profilaktycznie trzy preparaty do paliwa od Forte. Dwa z nich są tu wszystkim dobrze znane i mają wyprzeć wilgoć ze zbiornika (Skoda stała rok z niemal pustym) oraz wyczyścić przewody paliwowe i wtryski. Trzeci, dotąd mi nieznany, zajmie się higieną turbosprężarki. Więcej o nim napiszę, ale to już po zastosowaniu i odjeżdżeniu kolejnych kilometrów. Właściciel chyba nieco zawstydzony, jakoś nie pali się do odebrania samochodu więc przez najbliższe tygodnie czeka mnie trochę więcej czarnej Skody.

Dodaj media
Aby wypełnić ten formularz, włącz obsługę JavaScript w przeglądarce.
Kliknij lub przeciągnij do tego obszaru pliki przeznaczone do przesłania. Maksymalna liczba przesyłanych plików wynosi 30.
Kliknij lub przeciągnij do tego obszaru plik przeznaczony do przesłania.

Powiązane posty

1360001988MareaFiat
786502016SuperbSkoda
1875502003S211Mercedes-Benz
102162016Django 125Peugeot
135 5051998MareaFiat

Zostaw komentarz

Strona korzysta z plików cookie, aby zapewnić najlepszą jakość korzystania z naszej witryny. Akceptuje Więcej