Taką tablicę napotkacie jadąc do Kielc z Warszawy. Może nawet dwukrotnie, bo tak sobie akurat sprawy ułożyli drogowcy w Radomiu. Normalnie, ten obrazek wywołuje tylko lekki uśmiech, ale w drodze na Classic Auto Market mógł zostać uznany za proroczy.

Informacja o wydarzeniu wpadła mi kompletnie w ostatniej chwili i tak się zająłem wyprawą do Kielc, że nawet zapomniałem o niej powiadomić innych, którzy pewnie również by się wybrali – Marek, sorry, Corvette C4 cabrio pojedziemy tam następnym razem, o ile nadal będziesz chciał. A ponieważ jechał nie swoim i nie za swoje, tym większą wagę przykładałem to jak najlepszej organizacji w tak krótkim czasie.

Do Kielc dotarłem w piątkowy wieczór, akurat tak aby jeszcze przemyć błękitnego Mercedesa w124 300E, który miał stanąć na handlowym placu boju. I stanął, bo zaraz po kąpieli dowiózł mnie do hal wystawowych kieleckich targów, gdzie odbyć się miała sama impreza. Na miejscu przekonałem się, że tuż obok zgromadzono jeszcze sporo samochodów po tuningu w ramach festiwalu Dub it, ale o tym jeszcze napiszę.

Sobotni poranek przywitał wszystkich ładną pogodą i umiarkowanym ruchem. Do tego stopnia, że był czas pochodzić po sąsiednich halach, ale przede wszystkim po sąsiadach. Uwagę zwrócił fakt, że wśród klasyków sporo było samochodów z Kielc. Wystawiał się serwis MB Fan z trzema autami oraz Kieleckie Centrum Klasyków z całym ich rzędem. Jak na nieszczęście, głównie Mercedesy, ale był też Land Rover czy Jeep.

W moim sąsiedztwie kolejny Mercedes, ale CLK 430 i kolejny Cherokee a także silna reprezentacja Audi (kabriolety, starsze 80 i C6 oraz nie wiadomo skąd Q coś tam… ten SUV). Poza tym jeszcze spora ekspozycja ABCAR z Alfą Spider i Jaguarami E-type oraz kilka pojazdów samego organizatora i osób powiązanych z Classic Auto (Patryk Mikiciuk i jego okular AMG kombi, MotoBieda z Polonezem) oraz ich redakcyjny Taurus.

Nie policzyłem ile tych samochodów było, ale na oko pewnie z 50 by się uzbierało, a może nawet nie. Cóż, jak na początek, a to przecież pierwsza impreza wydawcy popularnego miesięcznika dla miłośników klasyki i youngtimerów, to i tak nieźle. Chociaż zabrakło mi samochodów od House of Classics, ale rozumiem, że następnym razem już do Kielc przyjadą. No bo i dlaczego by nie?

Prawdziwy ruch to była niedziela, tego się zresztą należało spodziewać. Pogoda była dobra, a tuningowane auta oraz odbywające się po sąsiedzku pokazy dryftu to coś, co zawsze przyciąga oglądających. Można było odnieść, że przez „naszą” halę przechodzą niejako przypadkiem, ale nie zmniejszało to wcale uroku owych przejść. To właśnie niedziela była tym dniem kiedy odbyłem kilka naprawdę fajnych rozmów z miłośnikami starszej motoryzacji.

O ile kilka osób pytało o „mój” pojazd to z nikim rozmowa nie zeszła nawet na kwestię ceny. Ogólnie, podziwiano lakier (kolor i stan) oraz wnętrze samochodu. Podniosłem ze dwa razy maskę, ale nie uruchamiałem silnika – nikt nie był tym zainteresowany. Zresztą, w panującym hałasie, co by zmienił ledwo dobywający się odgłos pracy rzędowego motoru. To żaden ziejący ogniem i strzelający potwór. Wręcz przeciwnie.

Kiedy jeszcze w niedzielę organizatorzy podsumowali weekend CA Market z podaniem przełomowych liczb, odnosiłem się do nich nieco sceptycznie. Ocenili udział samochodów na 70, odwiedzających na 15 tysięcy a sprzedaż na aż 2 miliony złotych. Cóż, nie ma co dyskutować z liczbami, bo to organizator wie najlepiej. Ze swojej skromnej pozycji dodam, że nie czuło się w powietrzu szelestu tych wszystkich banknotów.

CA Market w Kielcach to nowe miejsce handlowe dla klasyków na mapie Polski. Po Poznaniu i Warszawie, może nie jest całkiem oczywiste, ale uznałem, że warto tam pojechać bo prędzej ktoś z Krakowa tam dotrze niż do Warszawy. To jedno, a drugie, że Market daje kupującemu szansę do kontaktu z samochodem na żywo. I to jest aspekt, którego nie sposób przecenić. Wspominałem o tym w moich live na FB, ale ponownie podkreślę, że tylko tak można poczuć czy dany pojazd jest nam przeznaczony. Nie ma innej drogi, na pewno nie tylko przez zdjęcia.

Marcin Suszczewski   

Dodaj media
Aby wypełnić ten formularz, włącz obsługę JavaScript w przeglądarce.
Kliknij lub przeciągnij do tego obszaru pliki przeznaczone do przesłania. Maksymalna liczba przesyłanych plików wynosi 30.
Kliknij lub przeciągnij do tego obszaru plik przeznaczony do przesłania.

Zostaw komentarz

Strona korzysta z plików cookie, aby zapewnić najlepszą jakość korzystania z naszej witryny. Akceptuje Więcej