Dolny Śląsk to dla wielu wciąż nieodkryty ląd a warto go bliżej poznać. Przy czym to poznanie nie musi się wcale odbyć szlakiem opuszczonych zamków i pałaców. Okolice Wałbrzycha (ba, do niedawna ciężko się to wymawiało w kontekście wakacyjnym) to nie tylko lokalizacja najlepszych tras rajdów samochodowych, ale też wciąż nie do końca poznanych ścieżek historii.

Góry Sowie są mało znane bo i praktycznie niereklamowane. Czy ktoś słyszał o możliwości wyjazdu w te góry? A może był i może coś o nich powiedzieć? Zaskakujące, jak niewielu spośród znajomych udziela tutaj twierdzącej odpowiedzi. Co innego jak zapytasz o Kotlinę Kłodzką albo drogę stu zakrętów. A przecież to w zasadzie po sąsiedzku.

Do „Sowich” dostać się można kilkoma drogami, ale żadna z nich nie jest autostradą. Stosunkowo najszybciej dojeżdża się od Kłodzka, to samochodem lub motocyklem. Kto woli drogę żelazną, temu bardzo polecam przejazd szynobusem do Wałbrzycha. Widoki z trasy poprowadzonej monumentalnymi wiaduktami jest warta każdych pieniędzy. A na pewno powinna trafić na listę punktów obowiązkowego zwiedzania.

Same góry nie są specjalnie rozległe, ale ich kameralność ma swoje zalety. Mało rozbudowana baza noclegowa sprzyja spokojnemu wypoczynkowi. W parze z niedużą listą miejscówek do spania idzie niestety krótka lista barów i restauracji. No, ale coś za coś.

Udało mi się tu spędzić trochę czasu i miejscem gdzie polecałbym zatrzymanie jest „Podgórska Odskocznia” prowadzona przez instruktorkę pilatesu, Małgorzatą Podgórską – czyli nazwa pensjonatu wcale nie jest przypadkowa. Hotelik jest niewielki, rzekłbym kameralny, ale prowadzony z sercem i staraniem. Pokoje nie za ciasne, jak to bywa w innych regionach, śniadania wyborne.

Odskocznia zlokalizowana jest kilkadziesiąt metrów od wyciągu narciarskiego w Sokolcu. Przy nim znaleźć można schronisko i doskonałe miejsce na zjedzenie obiadu lub wypicie piwa po górskiej wędrówce. Oczywiście, że musicie wdrapać się na najwyższe wzniesienie w okolicy i w ogóle tej części Sudetów, czyli Wielką Sowę. 1015m n.p.m morze nie brzmi imponująco, ale zapewniam, że można się zmachać.

Kto wybierze Sowie, ten nie uniknie pokusy odwiedzenia kilku wejść do masywu Riese, który miał stanowić arkę elity hitlerowskiej Trzeciej Rzeszy. Prowadzone prace nad bombą atomową oraz zaawansowana technika rakietowa Niemców zakładały możliwość nuklearnego zakończenia II wojny światowej. I wtedy ocaleni mieli przetrwać w zbudowanych w Sudetach, wykutych w skałach korytarzach.

Gorąco zachęcam do odwiedzin, niezależnie od pory roku. Góry to góry więc do pieszej wędrówki nadają się przez cały rok. Od wiosny można tu również korzystać z niezłej sieci ścieżek rowerowych. Amatorzy rajdów samochodowych na pewno odwiedzą pobliski Walim, a może najdzie was ochota na zaliczenie kilku nawrotów na słynnej kostce 😉.

Nocleg w „Podgórskiej Odskoczni” rezerwuj w Katalogu Likonic – tutaj.

Dodaj media
Aby wypełnić ten formularz, włącz obsługę JavaScript w przeglądarce.
Kliknij lub przeciągnij do tego obszaru pliki przeznaczone do przesłania. Maksymalna liczba przesyłanych plików wynosi 30.
Kliknij lub przeciągnij do tego obszaru plik przeznaczony do przesłania.

1 komentarz

Piotr Szablewski 22/11/2024 - 10:11

Fantastyczny kierunek wyjazdu

Odpowiedz

Zostaw komentarz

Strona korzysta z plików cookie, aby zapewnić najlepszą jakość korzystania z naszej witryny. Akceptuje Więcej