na nich mogę liczyć.” Tak kiedyś śpiewali w kabarecie „Pod Egidą”, ale sprawa wciąż pozostaje aktualna, że bez kolegów wiele rzeczy nie ma po prostu prawa się udać. Nawet jeżeli potem dajesz radę sam to na początek potrzeba ci inspiracji, porady czy słowa otuchy.
Nie inaczej było z nowymi mini produkcjami video, które pewnie zauważyliście na stronie. Co prawda miałem już wcześniej styczność z taką dziedziną bo realizowałem reklamy dla różnych marek w tym Stomil Olsztyn zanim został Michelin, ale co innego napisać scenariusz a nakręcić zdjęcia.
Przez lata, a minęło tego ze 25, zmieniła się technika realizacji a przede wszystkim możliwości i wymogi montażu. Dzisiaj ludzie mają mniej czasu, nie będą czekali w nieskończoność aż wyrzucisz z siebie złotą myśl a ich umysły cenią filmy montowane jak teledyski.
Nic dziwnego, że ta świadomość paraliżowała mnie przy jakiejkolwiek próbie realizacji czegoś samodzielnie. Niepotrzebnie. Rozmowy z kolegami ośmieliły mnie do działania i powoli zacząłem ponownie stawiać video kroki. Z telefonem w garści.
W cyklu filmów zamierzam poruszać się w tematyce bliskiej nam wszystkim czyli samochodowej. Obiecuję jednak nie zagłębiać się nadto pod maskę samochodu i pamiętać, że służy on przede wszystkim do jazdy a nie tylko rozkręcania.
Dzisiejsze parę minut, wiem, że nie macie na to więcej czasu, poświęciłem drobnemu, ale koniecznemu tuningowi aparatu zapłonowego w Autobianchi. Polecam, bo płynne i pewne wejście na obroty może każdemu poprawić humor i uczynić jazdę jeszcze bardziej satysfakcjonującą.